środa, 31 sierpnia 2011

Recenzja: "Mroczne serce. Przeznaczeni" - Lee Monroe

Opis od wydawcy:
Zanurz się w świecie mrocznego romansu paranormalnego,
w którym czarująca bohaterka musi wybrać pomiędzy dwoma
niepokojąco kuszącymi możliwościami.

Jane Jonas, która niedługo skończy szesnaście lat, ma niepokojące powtarzające się sny. Pojawia się w nich tajemniczy chłopak i mówi jej, że są sobie przeznaczeni. Jej matka jest coraz bardziej zaniepokojona niebezpiecznymi nocnymi wędrówkami dziewczyny. Ale świat snów i rzeczywistość już niedługo się spotkają…
Gdy Jane zaprzyjaźni się z tajemniczym nowo przybyłym chłopakiem, niezmiernie interesującym blondynem, fascynującym i innym niż wszyscy, zapragnie go bardziej niż kogokolwiek… dopóki na jej drodze nie stanie towarzysz ze snów.
Dziewczyna musi wybrać jeden z dwóch światów –– ten znajomy, w którym pojawiła się romantyczna ekscytująca nuta lub ten drugi, mroczny i groźny, gdzie anioły, wilkołaki i czarujący nieznajomy starają się ją uwieść.



Jane to samotniczka. Nie ma przyjaciół, toteż swój wolny czas spędza w domu z rodziną. Nie chodzi do szkoły od jakiegoś czasu, z powodu smutnego i przykrego epizodu w przeszłości.. Dziewczyna uczy się w domu pod bacznym okiem mamy. Nudne życie, nieprawdaż? Nic nie wskazywało zmian, jednak od momentu dziwnego snu, w którym rzeczywistość miesza się ze snem nudne życie Jane staje się ekscytujące i zarazem niebezpieczne.

We śnie spotyka tajemniczego chłopaka, Luke'a... Oczywiście, do trójkąta brakuje nam jeszcze jednej osoby. Jane poznaje też nowego chłopaka w mieście, Evana, który wykazuje spore zainteresowanie naszą bohaterką. Każdy wydaje się interesujący, wspaniały, przystojny i tajemniczy. Kogo wybierze dziewczyna? Spokojnego Luka, czy może boskiego Evana?

Fabuła momentami przewidywalna, ale muszę przyznać, że momentami byłam zaskoczona jak potoczyła się akcja książki. Styl przyjemny, prosty, czyta się jednym tchem. Akcja bardzo spokojna, czasami aż za bardzo. Niekiedy dłużyła mi się. Człowiek czyta, czyta... a zanim dojdzie do kulminacyjnej sceny... koniec książki. Brakowało mi właśnie w tej książce ciągłej akcji. Może  jednak autorka zostawiła sobie lepszy pomysł na kontynuację? Oby, bo książka ma potencjał, a szkoda byłoby go zmarnować.

Plus dla autorki za stworzenie równoległego świata, w którym żyją nadnaturalne istoty. Ten świat wydał mi się taki prawdziwy, realny i... cudowny. Mam ogromną nadzieję, że w kontynuacji Pani Monroe rozwinie ten świat i będzie go więcej.

Bohaterowie w porządku. Podobali mi się zwłaszcza panowie, Luke i Evan. Obaj ciekawie nakreśleni, postacie wzbudzające ciekawość, a kartka za kartką coraz bardziej interesowały. Główna bohaterka natomiast nudziła mnie. Mało tego - nudziła, irytowała, wkurzała. Ta dziewczyna jest naiwna i tak okropnie "bezpłciowa", że aż boli. Ja takich bohaterek przecież nie lubię, no ale to kwestia gustu. I znowu mamy sytuację, że prosta dziewczyna, nie wiedzieć kompletnie czemu, wzbudza takie zainteresowanie u płci przeciwnej. Osobiście nie kupuję tego. Dodatkowo zastanawiam się, czy gdyby autorka zdecydowała się zamiast narracji pierwszoosobowej wprowadzić trzecioosobową, to czy inaczej spojrzałabym na postać Jane. Zapewne tak.

Na pierwszy rzut oka można uznać "Mroczne serce" za dzieło jakich wiele. Oczywiście. Mamy trójkąt miłosny? Mamy. Mamy tajemnicę, paranormalnych ludzi? A jakże. Skoro tak, czy warto sięgnąć po akurat tę książkę? Myślę, że tak, bo mimo minusów, potrafiła mnie wciągnąć w swój świat, a co najważniejsze jednak - z chęcią przeczytam drugą część. Polecam ją głównie dziewczynom zaczytujących się w takich książkach :)

Ocena ogólna: 7/10


Książkę dostałam od Wydawnictwa Mak Verlag, za co serdecznie dziękuję.


11 komentarze:

Patka pisze...

Pojawiło się wiele negatywnych opinii tej powieści ale już od dawna ją mam i po Twojej recenzji chętnie przeczytam :-)

Pozdrawiam.

Cassiel pisze...

Książkę z chęcią przeczytam jeśli będę miała taką możliwość. :) Okładka jest przepiękna.

Unknown pisze...

Jeśli wpadnie mi w ręce, lub znajdę ją gdzieś w bibliotece to z chęcią przeczytam ;) Hipnotyzująca i zarazem piękna okładka. Pozdrawiam!

Unknown pisze...

Właśnie dzisiaj zaczęłam ją czytać i już prawię kończę. Szybko się czyta. I ta piękna okładka :) Zwraca uwagę.

Morrigan pisze...

Może rzeczywiście nie jest taka zła. Okładkę ma piękną, ale to pierwsza pozytywna recka tej książki z jaką się spotkałam.

Klaudia pisze...

Książka nie wygląda zbyt oryginalnie. Zapamiętam ją, ale nie będę usilnie wypatrywać w księgarni czy bibliotece

Zakładka do Przyszłości pisze...

Recenzja ta daje mi nadzieję, że może książka nie jest aż taka zła za jaką ją miałam po paru poprzednich recenzjach. Nadal pozostaje jednak na mojej liście do przeczytania na przyszłość.

Unknown pisze...

Hmmm... Niby wydaje się ciekawe, ale coś... Nie wiem, jest coś, że mimo wsszystko nie mam ochoty po nią sięgać

Tristezza pisze...

Mam ją juz u siebie, więc na pewno przeczytam, jednak nadal nie jestem pewna czy mi się spodoba :P

Ven pisze...

Mimo że to kolejna książka z wielu tego typu, to i tak mam ochotę po nią sięgnąć (może to przez piękną okładkę xD).

Querida pisze...

Bardzo podoba mi się okładka, która wpadła mi w oko już jakiś czas temu, więc na pewno sięgnę po tę książkę. :)

Prześlij komentarz

Proszę, pamiętaj, że każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania, dlatego uszanuj moje.
Komentarze obrażające mnie będą usuwane.