środa, 10 sierpnia 2011

Recenzja: "Istota cienia" - Susanne Rauchhaus

Opis wydawcy:
Młoda artystka Kira, stoi przed dużym wyzwaniem. Otrzymała propozycję odrestaurowania fresku, który znajduje się w pewnej starej posiadłości. Tam poznaje zagadkowych gospodarzy. Cyriel jest jednym z nich, ale dlaczego młody i atrakcyjny mężczyzna zachowuje się tak odpychająco? Skąd pochodzą cienie, które widzi Kira? Skąd odgłosy, które słyszy podczas swojej pracy? W Kirze wzbudza to pewne podejrzenia. Z czasem jednak zaczyna rozumieć, że została wciągnięta w pułapkę domu pełnego cieni.




Kira, bohaterka tejże książki, to młoda dziewczyna, która zmaga się z tajemniczą samobójczą śmiercią ojca i problemami finansowymi. Sytuacja nie jest wesoła. Dziewczyna wyprzedaje rodzinne rzeczy by mieć za co opłacić mieszkanie i wymarzone studia. W ten sposób poznaje mężczyznę, który podaje się za znajomego jej ojca. Zaprasza ją do swojej posiadłości i proponuje jej pracę przy odnowieniu pewnego obrazu. Kira zachęcona wizją niemałego zarobku, oczywiście się zgadza. 

Po przybyciu na miejsce, poznaje dość dziwną rodzinę, malarkę Annę, która również ma za zadanie "poprawić" fresk. Pomagać dziewczynom ma Cyriel, dość ponury chłopak, do którego wzdycha Anna. Cyriel i Kira niespecjalnie za sobą przepadają.  A skoro o fresku już wspomniałam... Obraz ten jest w piwnicy i również tam mają trwać prace, wśród ciemności. I tu cała sprawa jest niezwykle tajemnicza i mroczna. Tajemniczy jest fresk w piwnicy, który ma pewne elementy kompletnie nie pasujące do siebie. Tajemnicza jest rodzina, jak i cały dom, który skrywa, zapewne nie jedną, przerażającą tajemnicę. Jakie będzie rozwiązanie? Kim bądź czym jest tytułowa Istota Cienia? I co jeśli samobójcza śmierć ojca dziewczyny nie jest do końca jasna?

Jest! W końcu książka, gdzie nie mamy wampirów, łaków, wiedźm i innych podobnych postaci. Mamy za to tajemniczą i ciekawą historię o cieniach. Urozmaiceniem jest podwójna (początkowo) narracja - pierwszoosobowa z punktu widzenia Kiry i trzecioosobowa z punktu widzenia tajemniczej dziewczyny...

Główna bohaterka to postać, którą lubi się od samego początku. To normalna, niezależna, odważna i rozważna dziewczyna z ciętym językiem. Jej humor i odzywki wywoływały u mnie co chwilę uśmiech na twarzy. Cyriel z początku ponury, oschły, słowem nieprzyjemny, z czasem pokazał się z dobrej strony. Pozostali mieszkańcy to dość intrygujące postacie. Tego nie da się opisać, to po prostu trzeba przeczytać.

"Istota Cienia" to książka interesująca, wciągająca i na szczęście trzymająca w napięciu. Dawno nie wczytałam się tak mocno w młodzieżówkę. Fakt, że akcja rozwija się dość pomału, stopniowo, jednak kartka za kartką, strona po stronie... akcja brnie do przodu, coraz szybciej i szybciej, aż nagle orientujemy się, że to już koniec. A koniec? Satysfakcjonujący. 

Niezmiernie podobała mi się jak autorka podkreśliła atmosferę domu. Ten klimat, ta tajemniczość działały na moją wyobraźnię. Ciekawa jestem kolejnych dzieł autorki. Mam nadzieję, że pojawią się w języku polskim.
Dodatkowo plusem jest to, że książka ta nie ma kontynuacji, jest zamkniętą historią. W sam raz dla znudzonych ciągnącymi się w nieskończoność seriami czytelników. Pozycja ta zasługuje na cień uwagi. Wróć! Pozycja ta zasługuje na pełnię uwagi, nie tylko jej cień. Lepiej nie zadzierać z cieniami...

Polecam!

Ocena ogólna: 8/10

Książkę dostałam od Oficyny Wydawniczej Foka, za co serdecznie dziękuję.