niedziela, 15 maja 2011

Recenzja: "Lalki" - Karolina Święcicka

Opis wydawcy:
Kiedy Monika, ambitna bizneswoman, zostaje matką, postanawia zmienić swój system wartości. Chce się skupić na wychowywaniu dziecka, poświęcić rodzinie i przestać żyć w ciągłym pędzie. Okazuje się jednak, że domowa codzienność to wcale nie beztroska zabawa z córką i delektowanie się każdą minutą, lecz ciężka praca na pełen etat i regularne nadgodziny. Na dodatek ukochany mąż zdaje się nie dostrzegać problemu...
Odskocznią od monotonii i ratunkiem przed nieustannym zmęczeniem staje się nowa pasja. Jaki wpływ na życie młodej matki może mieć otrzymana od tajemniczej sąsiadki... lalka?

Karolina Święcicka z humorem przedstawia blaski i cienie macierzyństwa. Ale zagłębia się też w bardziej mroczne rejony ludzkiej duszy.


Jak bardzo kobieta wychowująca dziecko potrafi się poświęcić? Rzucić wspaniale rozwijającą się karierę? Kompletnie przeorganizować swój czas? Jak się okazuje bardzo... Nie wiem czemu, ale patrząc na okładkę odczuwam pewien strach, dziwny dyskomfort, nawet niepokój, którego nie potrafię wytłumaczyć. Kto by pomyślał, że po przeczytaniu książki, ten strach się może utrzymać...

Monika to kobieta spełniająca się zawodowo. Wszystko się jednak zmienia wraz z urodzeniem Kinii, ukochanej córeczki, dla której bohaterka rezygnuje z kariery, poświęcając się tym samym na wychowywanie dziecka. Monika nawet nie przypuszczała, że opieka i wychowywanie dziecka to naprawdę ciężka sprawa, że to praca na pełen etat, w dzień i w nocy.

Przyzwyczajenie zawodowe Moniki wpływa też na jej zachowanie przy codziennych obowiązkach związanych z córeczką. Monika nie potrafi wręcz na spokojnie wyjść na spacer i traktować to jak przyjemność. Bohaterka traktuje to jak wyścig z czasem, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Nagle też okazuje się, że nie wszystko jest takie wspaniałe, jak myślała Monika, a sama idylla też się skończy. Kinia z początku jest spokojną dzidzią, potem zmienia się jak określa sama bohaterka w "potworka", które non stop płacze. Praca nad dzieckiem to przecież praca monotonna i zabierająca też mnóstwo czasu... Monika czuje się jakby świat gnał do przodu, ale już bez niej. Nawet spotkanie z przyjaciółkami okazuje się małym rozczarowaniem, a sama Monika określa ich życie jako "inną bajkę". Mąż, Darek, zdaje się nie zauważa problemów Moniki...

Druga z bohaterek jest nieznana na początku imienia. Poddaje się ona odważnym eksperymentom ze środkami odurzającymi, kompletnie nielegalnymi... 
Monika spotyka ową sąsiadkę, jak później się okazuje, sąsiadkę. Kobieta kolekcjonuje lalki i twierdzi, że ma czworo dzieci... Co jest dość dziwne, bo po dzieciach śladu nie ma... Tu zaczyna się robić dziwnie, a dalszy przebieg akcji przyprawiał mnie o niepokój i mogę się założyć, że z Wami będzie podobnie...

Nie jest to kolejna książka o kobiecie, która odkrywa uroki macierzyństwa. To coś więcej. Niesamowicie spodobało mi się jak autorka przedstawiła obraz Matki Polki. Znam wiele przypadków, gdy matki wpadają w depresję i frustrację z powodów monotonii i pewnego rodzaju "nieobecności" w życiu. Mimo że chcę mieć dziecko (najwcześniej za rok), to boję się tego, że sama wpadnę w taką właśnie "pułapkę".

Właśnie owa "Lalka" wprowadza w fabułę oryginalność, coś czego ostatnio brakuje w powieściach obyczajowych. Autorka umiejętnie wprowadza czytelnika w świat lalek, ukazując zapiski, notatki szeroko ujętych lalkom.

Będąc na majówce w Karpaczu, odwiedziłam Muzeum Zabawek, gdzie głównie przeważały właśnie lalki. To było niesamowite poznać jak lalka zmieniała się na przestrzeni lat (ba! wieków) a czytając "Lalki" Święcickiej miałam okazję poznać szerzej znaczenie, kult i historię lalek. A co jeśli lalka przestaje być symbolem dzieciństwa a stanie się symbolem strachu i lęku? No cóż, zawieje grozą.

To intrygująca lektura, w sam raz na letni wieczór bądź na długą podróż autobusem. Za każdym razem jednak będzie tak samo - ta historia Was wciągnie, a rozkręcająca się początkowo niewinna akcja wciąga.
Bardzo udany debiut a ja tym samym postanowiłam zapoznać się z całą serią wydawniczą "Babie Lato". Jestem ciekawa pozostałych książek z tej serii. Świetna książka dla kobiet będących już matkami, ale nie tylko, bo nie jest to książka zwyczajna, absolutnie nie.

Ocena ogólna: 8/10

Książkę dostałam od Wydawnictwa Nasza Księgarnia za co serdecznie dziękuję.

10 komentarze:

kasandra_85 pisze...

Mam ją w planach, tylko czasu chwilowo brak. Za to na wakacjach z pewnością nadrobię zaległości:))
Pozdrawiam!!

Daria pisze...

Opis z okładki nie zachęcił mnie do sięgnięcia po tą książkę, a teraz żałuję :( Okazuje się, że książka ma świetną fabułę, a opis nie potrafił jej zrobić odpowiedniej reklamy - a na pewno w przypadku mojej osoby. Zazdroszczę odwiedzin w Muzeum Zabawek, chętnie bym tam zawitała :)

Zakładka do Przyszłości pisze...

Postaram się przeczytać, bo twoja recenzja mnie zaciekawiła. Myślę, że będzie też parę osób, którym polecę tę książkę bo pewnie się spodoba ;)
Pozdrawiam !

Morrigan pisze...

Książka podobno świetna i potwierdza to twoja recenzja, ale na razie mam listę innych tytułów do czytania.

Tirindeth pisze...

Bardzo dobra recenzja, @lmo, co potwierdza chociażby fakt, że nie czytuję raczej polskiej prozy a tu mnie zaciekawiłaś. Możliwe, że sięgnę. jak uporam się z tym rosnącym stosem książek w pierwszej kolejności ;)

zaczytana pisze...

Bardzo zachęcająca recenzja. Niby nie moje klimaty, ale w sumie może kiedyś się skuszę ;)

Ven pisze...

Mnie także zaciekawiła Twoje recenzja, jak będę miała okazję, to sięgnę po "Lalki" ;)

Anonimowy pisze...

Zapraszam Cię serdecznie do wzięcia udziału w "wakacyjnej wymianie książek" http://miqaisonfire.wordpress.com/wakacyjna-wymiana/

Pozdrawiam :)

Zuza Szypula pisze...

Miałam ją w planach, ale teraz jeszcze bardziej podsyciłaś moją ciekawość :)!

Irytacja pisze...

Patrząc na okładkę przez chwilę byłam oczarowana, ale żeby nie osądzać jej tylko po tym przeszłam do Twojej recenzji.
Książka wydaje się interesująca. Bardzo mam na nią ochotę szczerze pisząc. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości znajdzie się w moich rękach.

Prześlij komentarz

Proszę, pamiętaj, że każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania, dlatego uszanuj moje.
Komentarze obrażające mnie będą usuwane.