poniedziałek, 8 października 2012

Recenzja: "Freak City" - Kathrin Schrocke

Opis wydawcy:
Zawsze myślałam, że spadające gwiazdy brzmią jak tłuczone szkło...

Kiedy piętnastoletni Mika poznaje głuchą Leę, jego świat zupełnie się zmienia. Dziewczyna jest bezpośrednia,
pełna werwy i... piękna. Żyje jednak w świecie ciszy, do którego chłopak z trudem znajduje dostęp.
Poruszająca powieść o rodzącym się uczuciu nastolatków - dla nastolatków.



Są takie książki, po których nie uronimy łzy, nie zmuszą nas do refleksji i głębszych przemyśleń. Czasem jednak zdarzają się takie książki, gdy z ostatnią kartką zaczynamy żałować końca i zaczynamy rozmyślać nad życiem i światem. Kilka godzin, kilka dni... To w książkach cenię najbardziej, tego oczekuję. Czy "Freak City" do nich należy?

Narratorem jest Mika a język tej powieści jest prosty, idealnie pasujący do tak młodego człowieka. Razem z nim odkrywamy ten inny świat, pozbawiony piękna dźwięków. 
Główny bohater ma piętnaście lat. Właśnie przeżywa zawód miłosny. Sandra, jego była dziewczyna, z którą zdawałoby się tworzą idealną parę, zrywa z nim. Jednak Sandra cały czas wodzi naszego Mikę, przez co chłopak coraz bardziej się pogrąża. Przypadkiem trafia do Freak City, knajpki innej od wszystkich. Poznaje Leę, dziewczynę niesamowitą, kompletnie inną. Dziewczyna jest głucha. Zaintrygowany Mika postanawia się zapisać na wakacyjny kurs języka migowego, z początku by zaimponować swojej byłej dziewczynie. Odtąd życie chłopaka ulega zmianie. Poznaje świat zupełnie odmienny, gdzie brak dźwięków. Znajomość z Leą powoli się rozkręca. Mika chce się zbliżyć do Lei, jednak ta z różnych powodów nie daje mu wkroczyć w swój świat. Chłopak uczy się tolerancji i staje się bardziej wrażliwy. Jednak wciąż myśli o Sandrze... Czy znajomość Miki i Lei przerodzi się w coś większego?

"Freak City" to historia niebanalna. Ot, młody chłopak co może wiedzieć o wielkiej miłości? Powód dla jakiego zapisuje się na kurs języka migowego z początku odrzuca, jednak on naprawdę się zmienia. Jego determinacja by zbliżyć się do Lei naprawdę zachwyca. "Freak City" to jednak nie tylko historia miłosna dwojga nastolatków. to także ukazanie jakim społeczeństwo jest nietolerancyjne dla osób odmiennych. Ile razy zdarzyło się Wam, drodzy czytelnicy, spotkać w parku leżącego człowieka na trawniku i pomyśleć o nim jako o pijaku? Rzadko kiedy przychodzi nam do głowy pomyśleć o tym, że ów człowiek może potrzebować interwencji medycznej, bo dostał np. zawału? Albo kiedy widzimy dziwnie zachowującego się człowieka w sklepie - rzadko kiedy pomyślimy, że jest chory. Zamiast tego rzucamy pełno krytycznych spojrzeń, sądząc, że jest naćpany bądź pijany. Ot, to nasza znieczulica. Niestety, często rzucamy osądy pod adresem drugiego odmiennego człowieka nie znając prawdy. "Freak City" zmusza do refleksji.
Jedynym minusem tej powieści było ciągłe myślenie o seksie przez narratora i jego kumpli. Rozumiem, że ten wiek, hormony, ale momentami można mieć naprawdę dość. Jakby seks był najważniejszą rzeczą na świecie. Co tam siedzi w głowie nastoletnich chłopców?

To wspaniała lektura na jeden jesienny wieczór. Historia wzruszająca, wciągająca i jak już wspominałam - niebanalna. Przyjemna powieść, która zapewne wyróżnia się od innych nowości na rynku. Tak naprawdę w podobnej sytuacji może znaleźć się każdy z nas. To niesamowite spotkanie dwóch światów - tego "naszego, głośnego, barwnego" i tego "cichego". 

Z czystym sumieniem polecam tę pozycję, a sama życzyłabym sobie więcej takich książek.

Ocena ogólna: 8/10

Książkę dostałam od Wydawnictwa Dreams, za co serdecznie dziękuję.

czwartek, 27 września 2012

Recenzja: "Pocałunek Kier" - Lynn Raven

Opis wydawcy:
Ekscytująca, dzika, pełna namiętności ­– najnowsza powieść fantasy autorki bestselleru „Pocałunek demona”!

Przy pomocy podstępu, Mordan, pierwszy dowódca armii wojowniczych Kierów, dostaje w swe ręce młodą Lijanas z ludu Nivadów. Na polecenie swojego władcy Haffrena ma dostarczyć uzdrowicielkę na dwór królewski.

Lijanas myśli jednak tylko o jednym – o ucieczce. Lecz gdy poznaje bliżej Mordana – słynnego „Krwawego Wilka” – ten zaczyna ją coraz bardziej pociągać. A on odczuwa to samo w stosunku do niej. Obydwoje czeka jednak śmiertelna niespodzianka…



Na naszym małym rynku wydawniczym pojawiło się już niemal wszystko. Moda zmieniała się co chwilę. Początkowo szał na wampiry, wilkołaki, następnie dystopie, steampunk, teraz zdaje się zaczyna królować literatura erotyczna, jednak fantasy nigdy nie wyjdzie z mody. "Pocałunek Kier" autorstwa znanej już nam Lynn Raven to właśnie taka powieść fantasy, powieść uniwersalna na te czasy, która powinna zaciekawić bez względu na obecnie panujące trendy.

Mordan, dowódca armii Kierów, udaje się z misją do Anshary w celu sprowadzenia młodej uzdrowicielki Lijanas z ludu Nivardów na dwór królewski. Ludy Kier i Nivar żyją w dość napiętych stosunkach. Mordan musi użyć podstępu by uprowadzić uzdrowicielkę. Zwabiona w pułapkę, dziewczyna staje się więźniem - więźniem, absolutnie nie uległym, nie posłusznym, nie skorym do współpracy ku rozwścieczeniu Mordana. Lijanas szuka okazji ucieczki. Bezskutecznie...
Lijanas i Mordan, jak można się domyśleć, nie przepadają za sobą, delikatnie rzecz ujmując. Jednak z czasem bohaterowie spojrzą na siebie w cieplejszy sposób... Droga do krainy Kier okaże się niebezpieczną wyprawą, a zapewniam, że to dopiero początek przygody.

To nie tylko wspaniała historia miłosna i zapierająca w dech przygoda. "Pocałunek Kier" to pięknie napisana książka, ten styl, ten język! A wszystko to w książce dla młodzieży. Oj tak, Pani Raven potrafi pisać, co już udowodniła w książce "Pocałunek demona" (również polecam!).

Główną stroną jest oczywiście fabuła i barwność, ale nie można nie wspomnieć o wspaniałych bohaterach.
Lijanas to silna, młoda i niezależna kobieta. Ja takie bohaterki lubię. To utalentowana i szanowana przez swój lud kobieta. Leczy nie tylko choroby ciała, ale i duszy. Ludzie jej bezgranicznie ufają. To dziewczyna, która swój zawód wykonuje z pełnym oddaniem i poświęceniem. Z kolei Mordan to przerażający mężczyzna, który początkowo wywołuje negatywne odczucia. To buntowniczy, zimny, władczy człowiek i dumny wojownik. Jest szorstki i nieprzyjemny, przez co czytelnik ma prawo myśleć o nim jako tym "czarnym charakterze". Jednak nasz bohater ma uczucia i serce. Podobały mi się relacje między głównymi bohaterami. Początkowo chłodne, wrogie i opryskliwe nastawienie przekształcało się powoli w coś pięknego. Rozwój tych uczuć był wspaniale opisany.
Pojawia się też cała gama tajemniczych i mrocznych istot, na widok których lepiej się nie zastanawiać, tylko brać nogi za pas. Sam sposób w jaki autorka je opisuje napawa mnie lękiem, ale i zaciekawieniem.. 

Fabuła jest niesamowita, akcja za akcją, niespodziewane zwroty w akcji, ta nieprzewidywalność, niepewność sprawia, że chcąc nie chcąc stajemy się niewolnikiem tej powieści. To niesamowita lektura - porywająca, uzależniająca, wzruszająca, wciągająca... Mogłabym tak wymieniać dalej. Mało jest takich książek, które potrafią uwieść od pierwszych stron, nie pozwalając na mały oddech. Po przeczytaniu ostatniej strony czuje się żal, przerażający smutek i uczucie pustki, że to koniec. Ale, ale... co szkodzi na ponowne wkroczenie w świat Kierów? Naprawdę, życzyłabym sobie natrafiać na same takie dobre powieści! Zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję! Sądzę, że tak jak ja, będziecie nią oczarowani i jeszcze niejednokrotnie będziecie do niej wracać.

Na koniec mała dygresja: Dlaczego książki, które w pełni zasługują na uznanie i podziw, są tak nie zauważalne, a książki hucznie i na wyrost okrzyknięte bestsellerami są na ustach wszystkich? Ot, dziwny jest ten świat...

Ocena ogólna: 9/10

Za książkę dziękuję Oficynie Wydawniczej Foka.