Opis wydawcy:
Serafina waży 64
kilogramy, a mimo to czuje się nieszczęśliwie grubą. Chciałaby mieć
sylwetkę piękna i smukłą jak jej przyjaciółka Ernestine lub jej siostra
Maria. Postanawia więc spełnić swe pragnienie i pewnego dnia zaczyna się
odchudzać. Jej myśli koncentrują się tylko wokół kalorii. Nic nie je.
Głodówka ma zapewnić jej spełnienie marzeń. Los Serafiny nie jest
przypadkiem odosobnionym, Tak w Europie, jak i w Polsce anoreksja zbiera
coraz większe żniwo. Przejmująca powieść Jany Frey ukazuje, jak
marzenia o pięknej sylwetce w łatwy sposób zamieniają się w błędne koło
super-diet, z którego trudno się wyrwać i które często prowadzi do
śmierci.
Podążanie za modą może być zgubne. Zewsząd atakują nas reklamy, zdjęcia modelek o wręcz wychudzonych ciałach. Przerażający widok. Ponoć szczupłość jest w modzie, nie dotyczy tylko portfela. Jednak dzisiejszy świat dąży do tego kultu chudego ciała...
Serafina to urocza nastolatka o "miłych" kształtach. Wcale nie gruba, chuda też nie. Dziewczyna miała serdecznie dość głupich komentarzy kolegów ze szkoły na temat swojej budowy ciała i postanowiła zrzucić parę kilogramów. Z początku Serafina jadła mniej i gdy schudła 3 kilogramy zapragnęła więcej. Więcej znaczy drastyczniej. Serafina jadła coraz mniej i mniej. W pewnym okresie prawie już nic nie jadła, kompletnie się zatraciła. Straciła kontakt z najlepszym przyjacielem, przyjaciółką, której próbowała dorównać, z rodziną. Zaczęła kłamać. Chować jedzenie. Jej organizm bardzo się osłabił. Wyniki w nauce bardzo spadły w dół. Straciła kontakt z otoczeniem. W końcu waga pokazuje przerażający wynik na wyświetlaczu...
To niesamowita książka, która niech będzie ostrzeżeniem przed drastycznymi "dietami", dążeniem do perfekcji. Serafina chciała się podobać, chciała podobać się zwłaszcza jednemu chłopakowi, któremu podobają się szczupłe dziewczyny. To między innymi przyczyniło się do dalszego odchudzania. Za wszelką cenę Fina chciała nosić mniejsze ubrania, mieć płaski brzuch i ani grama tłuszczu. Chciała przestać być "grubaską". Osiągając niską wagę, dziewczyna dalej brnie w głodówkę. Tutaj bez pomocy nie ma ratunku, a często przypadki anoreksji kończą się śmiercią.
Autorka tak wspaniale opisała ten problem Serafiny, której się nie potępia, wręcz chce się jej pomóc, wyciągnąć dłoń i wyrwać ją z tego koszmaru. Obserwujemy zachowanie bohaterki od początku "wali z kilogramami": motywację, determinację, stopniowe zatracanie się, aż w końcu utrata kontroli nad sytuacją. Wyjście z anoreksji to długa i ciężka droga....
"Powietrze na śniadanie" to wspaniała książka dla dziewczyn w każdym wieku, bo anoreksja (jak i bulimia) może dotknąć każdego. Nie uzyskamy tutaj jasnej odpowiedzi jak uniknąć tej choroby, ale przestrogę jak najbardziej. Nie warto się głodować. Warto być sobą.
Ocena ogólna: 9/10
Książkę dostałam od Oficyny Wydawniczej Foka, za co serdecznie dziękuję.