wtorek, 14 czerwca 2011

Recenzja: "Fałszywa miłość" - Heidi Hassenmuller

Opis wydawcy:
Piętnastoletnia Jo jest zrozpaczona. Nie dość, że rodzice się rozstają, to jeszcze razem z mamą musi wyjechać z Hamburga do Emmerich, małego miasteczka położonego w pobliżu niemiecko-holenderskiej granicy. Dla nastolatki to prawdziwa katastrofa! Dziewczyna tęskni nie tylko za swoją przyjaciółką, ale także za markowymi sklepami. Dobrze, że zostanie przynajmniej szybko zaakceptowana przez nową klasę, poza tym zaprzyjaźni się z nieco starszą Lisą, która właśnie spotkała mężczyznę swojego życia. 

Tiesto ma ponad dwadzieścia lat i rozpieszcza Lisę luksusowymi prezentami. Jo trochę jej zazdrości, ale niebawem poznaje malarza o imieniu Rene. Od razu świetnie się ze sobą rozumieją i dziewczyna zaczyna widzieć wszystko w różowych kolorach. 

Ich szczęście szybko zostaje jednak zmącone. Rene ma problemy ze swoim zleceniodawcą, dlatego prosi Jo, aby była możliwie jak najbardziej "miła" dla obleśnego Jana Lannerta. Przyjaciółka spełnia jego życzenie, ale budzi się w niej nieufność. I kiedy Lisa opowiada potem koleżance o swoich przeżyciach z Tiesto, ta postanawia wyciągnąć wnioski


 O takich historiach się słyszy. Każdego przerażają, zadziwiają, szokują... Tak samo zszokowała mnie ta książka. Naiwność dziewczyn, pogoń za łatwymi pieniędzmi, zaślepienie. To straszne, jak pragnienie kochania i bycia kochanym potrafi oślepić.

Rodzice Jo się rozwodzą. Dziewczyna wraz z matką wyprowadza się do małego miasteczka. Nowe miasto, nowa szkoła, nowi znajomi..., a w dodatku nowe, zdecydowanie niższe kieszonkowe. Jo dorabia roznosząc ulotki by zdobyć pieniądze na markowe ciuchy.
Drugą bohaterką, jest niewiele starsza Lisa. Osiemnastoletnia dziewczyna, która rozpoczyna praktykę w drogerii. Lisa to piękna młoda kobieta. Jest świadoma swojej urody, często też jej matka powtarza, że jej kapitałem jest uroda, a Lisa chce to wykorzystać. Lisa ma nadzieję na spotkanie bogatego i przystojnego mężczyznę swoich marzeń, który wyrwie ją z biedy.

Obie dziewczyny spotykają mężczyzn, do których oczywiście wzdychają. Jak się później okazuje, mężczyznom niekoniecznie zależy na ich miłości, a na ich ciałach. I Tiesto, i Renee, owinęli sobie dziewczyny wokół palca, a te spełniają ich "prośby". Czy w porę spadną im klapki z oczu?

Przerażająca historia, która może i nawet powinna być przestrogą dla młodych dziewczyn. To książka o nieodpowiedzialnych decyzjach i jeszcze gorszych konsekwencjach. Heidi ukazuje jak miłość potrafi być ślepa, a osoba dominująca w związku może łatwo wyciągać korzyści.
W tej powieści brakowało mi jedynie, choćby krótkiej wzmianki o rodzącej się przyjaźni dziewczyn. Choć z drugiej strony nie to było ważną stroną tej książki. Bohaterek nie darzę sympatią. Ich po prostu nie da się lubić. Ogółem przerażają mnie tak zaślepione dziewczyny.

Jak potoczą się losy dziewczyn? Czy jest dla nich szansa i czy w porę oprzytomnieją? Czy naprawdę tak trudno rozpoznać prawdziwą miłość? O tym przekonacie się już z książki. Myślę, że warto sięgnąć po książki o takiej tematyce. Tematyka książki zmusza do przemyśleń. Świetna lektura dla dziewczyn wkraczających w dorosłość i ich matek.

Ocena ogólna: 8/10

Książkę dostałam od Oficyny Wydawniczej Foka, za co serdecznie dziękuję.


O mnie w 10 punktach

Zostałam wytypowana przez Tirindeth do zabawy, której celem jest ujawnienie swoich 10 tajemnic.
Będzie ciężko, ale próbujemy :)


1. Urodziłam się na Śląsku w Żorach, obecnie mieszkam w małej wioseczce na Opolszczyźnie pod samą czeską granicą -> przez co nie mam przeważnie zasięgu GSM, a jak już mam to taki zasięg-widmo, czyli taki, który pojawia się i znika.

2. Mam 26 lat i 25 czerwca stanę na ślubnym kobiercu, z czego się cieszę (bo chcę żeby było już po "wszystkiemu").

3. Kocham "Czarodziejkę z Księżyca" :D Uwielbiam to anime, takie miłe wspomnienie z dzieciństwa :)

4. Jestem łakomczuchem. Nie potrafię odmówić sobie popcornu, żelków i pizzy. Ponadto uwielbiam też lazanię, naleśniki,... No, a potem walczę z nadmiernymi kilogramami :)

5. W podstawówce symulowałam choroby. Potrafiłam na zawołanie udawać ciężko chorą. A to wszystko po to, aby nie iść na matematykę, której wprost nie cierpiałam. Potem jakoś się wszystko zmieniło i w 8 klasie podstawówki pokochałam matematykę, dzięki nowej nauczycielce. W liceum ubiegałam się do profilu ogólnego, ale przez pewne zawirowania wylądowałam na mat-fizie. Obiecałam sobie, że studia na pewno nie będą związane z matematyka i... wylądowałam na ekonomii. Dziś jestem już magistrem ekonomii i twardo przekonuję wszystkich, że zakończyłam swoją edukację!

6. W poprzednim wcieleniu na pewno byłam kotem. Uwielbiam jak mnie mój kochany drapie po pleckach. Ogółem pieszczoch ze mnie. Taki leniwy pieszczoch.

7. Jestem bałaganiarą, ale taką dziwną, bo moje książki i ubrania są super poukładane. Kolorami, itp... A wszystko inne leży i kwiczy :P Cóż, taki mój urok.

8. Jestem śpiochem. Kocham spać. Spałabym o każdej porze dnia i nocy, co niestety ale przeszkadza w życiu.

9. Jestem uzależniona od facebooka i www.ksiazkimlodziezowe.fora.pl A tego uzależnienia nie da się już leczyć.

10. I teraz najgorszy sekret :D Ostatnimi czasy ćwiczymy z moim D. na wesele Discofoxa (trzeba jakoś wypaść na własnym weselu)  i jakoś sentymenty, czy coś i przesłuchuję... disco polo!!! Nie żeby z pasji czy hobby, ale taki miły powrót do dzieciństwa, kiedy disco polo królowało :D No, mam nadzieję, że to mi przejdzie :P

Do zabawy typuję sujeczkę i Silje
Jestem ciekawa Waszych sekrecików ;)